A powodów jest kilka. I to na wielu poziomach.

Czy wiesz, że jedzenie mięsa w zasadzie nikomu nie służy?

Zaczynając od nas i naszego zdrowia. Białko zwierzęce zakwasza organizm czyniąc w ten sposób dobre warunki do rozwoju komórek nowotworowych. 

Mięso z chowu przemysłowego ma tak słabą jakość i przesycone jest antybiotykami, że lepiej go nie jeść niż jeść.

Chów przemysłowy? To dopiero koszmar. Polecam do obejrzenia dokument „COWSPIRACY” na Netflix lub tu: http://www.cowspiracy.com

Jedząc mięso decydujesz się na dołożenie cegiełki do:

  • Fatalnego, nieludzkiego traktowania zwierząt
  • Trucia powietrza (przemysł mięsny odpowiedzialny jest za największą na świecie produkcję CO2)
  • Zwiększenia produkcji gazów cieplarnianych, które uszkadzają i tak już nadwątloną warstwę ozonową (a jak zapewnie wiesz, ta gazowa kołderka jest Ziemi potrzebna jak niemowlęciu matczyna pierś.) Wyobraź sobie, że przemysł mięsny produkuje nawet trzykrotnie więcej gazów cieplarnianych niż CAŁKOWITY transport na świecie!!!
  • Zużycia wody – jest ona niezbędna zarówno do chowu jak do późniejszego przetworzenia mięsa – Aby na talerzu pojawił się jeden befsztyk, musi zostać zużyte tyle wody, ile potrzeba do napełnienia 5 basenach olimpijskich… jeden kotlecik, można?!
  • Wylesianie – to mega smutna sprawa. Aby móc nakarmić hodowane zwierzęta wycina się lasy i zamienia je w pola uprawne… 🙁 niektóre statystyki mówią o tym, że hodowla zwierząt przyczynia się do wyniszczenia 91% lasów Amazaoni… (no ale możesz powiedzieć – łeee, Amazonia, to daleko, co mnie to obchodzi…)

No to może warto dodać taki fakt… „Naukowcy i badacze są zgodni, co do tego, że głównym powodem destrukcji środowiska, wymierania gatunków jest nadmierny wypas, hodowla lądowa i odławianie w oceanach. Doświadczamy największego wymierania gatunków od 65 milionów lat.” (Źródło: https://veganisland.pl/cowspiracy-recenzja/ ; dostęp 16.08.2019)

Robimy wiele złego naszej planecie i sobie jedząc mięso. A życie jest za krótkie, aby zdążyć naprawić błędy…

Więc… zrezygnuj z kotleta, burgera, rybki… jeśli nie umiesz, nie chcesz na zawsze, to chociaż tak często, jak możesz. Świat Ci za to podziękuje. I Twoje zdrowie też. 

Wybierz swoją motywację i… smakuj vege świata 🙂 Jest pyszny, kolorowy, dobry… 

I wiem, zmiana wymaga wysiłku.
I wiem, że to nie jest łatwe…
I wiem, że lata przyzwyczajeń robią swoje…
I wiem też, że można, że Internet kipi przepisami na vege jedzenie. 

A jak masz wątpliwości, czy się można najeść trawą i kamieniami (bo przecież to je stereotypowy vege człowiek) – daj znać, ugoszczę Cię u siebie, pogotujemy razem, pojemy i będzie bosko 🙂

Dodaj komentarz